nie lubię pożegnań.
14 dni na żaglówce, na mazurach. 14 dni, które przerażają.
ponoć, kiedy nie chce sie jechać tzn, że bedzie fajnie.
nie wiem. zobaczymy.
ale ja już tęsknię.
(...)
- Co teraz będzie? - przerwała ciszę Weronika.
- To, na co zasługujemy. odpowiedziała Sabina, wyciągając z kieszeni ostry scyzoryk. Przecięła rękę w najodpowiedniejszym miejscu i podała go Weronice.
- Co teraz ? wyszeptała.
- Teraz drogie panie, podnieście suknie, bowiem zmierzamy do piekła.
A kapiący, szkarłatny płyn, wskazywał im drogę.
kocham Cię bardzo. Za bardzo?
Jeżeli tak, to przepraszam i obiecuję poprawę.