Od wczoraj u Babci stoi choineczka :) Lena nazywa ją "kuj kuj" ;) Zainteresowały ją bombki, ale mam nadzieję, że żadnej katastrofy z tego nie będzie :)
Boi się jemioły, która wisi na żyrandolu babci ;)
Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem spacerów. Rado poszliśmy do Dziadka (mojego taty), z którym Lena trochę pospacerowała a potem poszli w świat muzyki :) . O 13 2,5 godzinna drzemka i potem mleko (nadal nie chce nic innego niż mleko/kaszka...) i kolejny spacer! Tak była wymęczona, że spała od 19:15 do 7:55 :D Cud miód :D
Dzisiaj niestety pogoda jest okropna - pada, wieje, zimno. Także na spacerek chyba nie pójdziemy.
M. miał mieć od jutra wolne, ale eh. Jutro do pracy. I w następny poniedziałek też.
A! No i w sobotę byliśmy na Wigilii Orkiestry. Ach, jak się jej podobało, gdy grali kolędy! Tańczyła i biła brawo :) A na koniec władowała się na scenę, pograła na perkusji, pobawiła się puzonem :) Nasza Muzykantka :D