Z racji tego, że chyba dopiero teraz czuję się na siłach, aby podsumować ten 2013 rok i z racji tego, że to jest chyba najlepsze miejsce (no, może poza moją głową), to...
to na początku muszę podkreślić, że ten rok był wyjątkowy bo...
bo zdecydowanie był najdojrzalszym rokiem mojego życia. Rokiem najdojrzalszych decyzji, wyborów, (nie)wykorzystanych szans i błedów, których już nigdy (mam nadzieję!) nie popełnię. A poza tym...
* ludzie, którzy pojawili się w moim życiu tak trochę znienacka i tak trochę przeszkadzali mi w zanudzaniu się i zamartwianiu. Wielu z nich okazało się później świetnymi przyjaciółmi. Wielu z nich pomagało mi, kiedy byłam już totalnie rozstrojona i rozwalona na kawałki. A także ludzie, którzy byli w moim życiu od zawsze i zapewe na zawsze w nim pozostaną, a w tym roku utwerdzili mnie tylko w przekonaniu, jacy są wartościowi :) Dziękuję Wam z całego serducha! Dziekuję także tym, którzy odeszli, odwrócili się i zapomnieli. Każda porażka czegoś uczy. Moja - mnie, Wasza - Was i mnie poniekąd także.
* miejsca, które miałam okazję zobaczyć, a których nigdy wcześniej nie widziałam. I które zrobiły na mnie mega wrażenie :) A te, których nie zdążyłam zobaczyć? Zobaczę je w 2014!
* słowa, który padły z moich ust i te, które wypadły z Waszych wpadając do mojej głowy i serca. Od 'zawiodłam się' przez 'to bez sensu' aż po 'powinnam już iść'. Od 'zależy mi' przez 'kocham cię' aż po 'jesteś kimś więcej niż mapetem'. Wszystkie miały jakieś znaczenie i wszystkie wywołały coś, co nazywamy emocją.
* emocje, no właśnie, emocje. W tym roku było chyba wszystko, cały wachlarz :) Byłam wesoła, smutna, zaskoczona, rozczarowana, wątpiąca, pełna nadziei...bałam się, kochałam, wierzyłam, tęskniłam, zachwycałam się, zapominałam i nie chciałam zapomnieć. Część z nich wsiąkła w teksty moich piosenek, część gdzieś wyparowała, a część śpi we mnie i czeka, aż ktoś je obudzi.
* nowe doświadczenia, które nauczyły mnie tak wiele. Które pokazały mi, na ile mnie stać, a ile muszę jeszcze z siebie wykrzesać. Chyba nigdy nie przesiedziałam tylu nocy z gitarą i herbatą, ile w tym roku. I chyba nidy nie przesiedziałam tylu zachodów Słońca z książką i muzyką nad jeziorem.
Mogłabym jeszcze sporo napisać, ale resztę zostawię sobie do uporządkowania we własnej głowie. Dawno się tak nie rozpisałam, ale tak trochę tego potrzebowałam :>
A co z postanowieniami na 2014? Hmm...przede wszystkim nigdy nie przestać marzyć :)
Dobranoc misie, zostawiam was z tym wymownym numerem:
http://www.youtube.com/watch?v=4R2efYK36z8