not me.

"Dont let your happiness depend on something you may lose."

-C.S.Lewis

Tym właśnie się charakteryzują amerykańskie seriale i filmy 

- nie odzwierciedlają prawdziwego życia, i nieważne jak bardzo bym chciała,jak bardzo pragnę żeby to wszystko było prawdziwe,coraz bardziej okazuje się że tak nie jest i już raczej w tym czasie tak nie będzie.

A ja naiwna i głupia istota wierzyłam i tryskałam euforycznością na prawo i lewo, ponieważ uzależniłam od tego moje szczęscie, na tak długo. Jak pomyślę o tych wszystkich straconych szansach, które nie wykorzystałam.., ponieważ wolałam żyć czymś nieprawdziwym, iluzją, która czyniła mnie szczęśliwszą, niż wymuszana rzeczywistość. Jestem zdruzgotana i padam ze słabości. Brzmi znajomo prawda?

Stracony czas, którego już nigdy nie dogonię.

I kiedy mówię że nie żaluję niczego co zrobiłam, jest to prawda, ale żałuję wszystkiego czego nie zrobiłam. Już nigdy nie uzależnię mojego szczęścia od czegos co tak łatwo mogę stracić, ponieważ warte naszej wiary są tylko rzeczy, do których możemy dotrzec własnymi siłami. 

Mam gdzieś co z tego będzie, mam gdzieś wszystko, co teraz wydaję się tak nieważne, a kiedyś było wszystkim. Czas dorosnąć i skupić się na rzeczach ważniejszych. Stanu po stracie już się nie obawiam. Go on darling.