"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."
Marco Pantani (1970-2004)
Tak, tak, na tym drugim zdjęciu to ja we włąsnej osobie ,mimo braku podobieństwa wizualnego z innymi zdjęciami na photoblogu :P na ostatnim za to jestem na mojej pierwszej kolarzówce jaką złożyłem 7 lat temu. Mój karbonowy rumak to ważna część mojego życia, nie mógł by być zatem pominięty i należy mu się wzmianka w jakimś wpisie. Jest ze mną od 2005 roku kiedy to przerzuciłem się z kolarstwa górskiego na szosowe, jego duch jest ciągle ten sam mimo iż był wielokrotnie modyfikowany i ulepszany o coraz to lepsze części. Obecnie osiągnął wagę roweru używanego przez zawodowców w chociażby Tour De France (6,8 kg). Kilka faktów z jego historii: Zrobiłem nim ok 23tyś km , najdalsza jednorazowa trasa to 175km, najkrótsza 100m , na dzień dzisiejszy maksymalna jego prędkość jaką na nim uzyskałem wynosi 91 km/h ,został "namaszczony" przez dłoń wybitnego polskiego komentatora Eurosportu Krzysztofa Wyrzykowskiego ,kiedyś jadąc na nim poznałem będącego też na treningu Zenona Jaskółę (3miejsce w Tour De France w 1993 roku), zwiedził ze mną trasy w wielu miejscach polski i czech, poznał ze mną wielu wspaniałych ludzi dzielących tą samą pasję, jego poprzednie wcielenie przeżyło wypadek drogowy,a nie jeden widziało z bezpiecznej perspektywy, zna każdą porę roku, od upalnych letnich dni , po mroźne i zaśniezone pobocza polskich dróg, kiedyś opony dosadnie poznały smak nowego asfaltu xD, a jedna część serpentyny w Istebnej podziwiała nasz wspólny poślizg ,a raczej zjazd "na dupie" na mokrej nawierzchni,... i wiele innych, grunt że dostarcza mi niezapomnianych chwil wrażeń,widoków , a poznając często granice ludzkich wytrzymałości niezwykle rozjaśnia umysł i ułatwia podjęcie decyzji w wielu życiowych sprawach.
Bring Me The Horizon - Don't Go