Najpiękniejsza na świecie choinka!
z cynamonem, pierrrnikami, suszonymi owocami....
taka do jedzenia chciałoby się powiedziec.
ale! opanowałam się
dużo jedzenia... dużo jedzenia w moim brzuszku, na stole, w lodówce...
i dużo gości!
i pomyśleć, że trza się uczyć fizyki... i innych pierdół. ech.
tylko ta tona testów z anatomii trzyma przy życiu
wesołych, wesołych!