I wróciłem :)
Tak jak w zeszłym roku tak i w tym lipcowy weekend spędziłem na Master Truck. W tym roku to już 10. edycja, co się zwiazało z tym że i pojazdów i ludzi było bardzo dobrze. Porawiło się w porównaniu z ubiegłym roku a i my bogatsi o doświadczenia też się inaczej przygotowaliśmy. Gdyby nie skwar na dworze byłoby jeszcze lepiej ale nie można mieć wszystkiego ;) Oprócz tego zabawa była na co najmniej 7 scenach(tylu się doliczyłem) więc jak ktoś chciał miał w nocy pole manewru. Jako że było super sądze że za rok również pojadę :)
Jeszcze dwa dni urlopu i znów praca. Gdybym miał o te półtora tygodnia więcej urlopu to bym wylądował w Szwecji. Ale jak to już powyżej pisałem, nie można mieć wszystkiego. Jeszcze przyjdzie czas i pora...