Jednak jazda autobusem to dobra odskocznia od szarego codziennego życia.
W czwartek dostałem telefon że jest wyjazd nad morze. W jedną stronę z ludźmi a powrót na pusto. Dużo nie zastanawiając się do kierownika czy dostanę urlop. Odziwo nie było żadnego "ale". Aż w szoku byłem, jak w sierpniu chciałem tydzień urlopu to był problem co skończyło się tym że całe wakacje pracowałem. A jako że lubię takie wyjazdy to się cieszyłem jak młody.
Niestety nad morzem nie przywitał mnie jakaś super aura wręcz powiedziałbym że było nieprzyjemnie. Ale morze zaliczyłem a i rybkę zjadłem.
W drodze powrotnej z racji tego że nie było presji czasu po drodze było parę fotostopów i przerw na kawkę. A co tam odrobina luksusu była konieczna.