fot. z Michałem po koncercie w Gdańsku / sierpień 2011
Why is everything with you so complicated ?
wtedy, gdy wszystko było takie proste... autograf, fotka i zaciesz...
Od kiedy pamiętam, słyszałem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie rozumiałem ludzi, którzy wg mnie osiągali tak wiele a nadal nie byli usatysfakcjonowani. Teraz juz rozumiem. Nie ma punktu 0, w którym mówisz sobie "DOŚĆ" bo już masz to, co chciałeś. Przychodzą kolejne cele. Chyba czas nauczyć się cieszyć tym co się ma zamiast wciąż i wciąż przesuwać granicę "spełnienia".
Aha! Jestem z siebie dumny. Potrafiłem wzbić się ponad moje słabości i wybrać to co słuszne. Wybrać lojalność wobec osób, które na to zasługują a nie możliwość zbliżenia się do kogoś, z kim jakiś czas temu chciało się mieć właśnie taki kontakt. Brawo Robbie