fotka z Kamcią tuż po przyjeździe do Łodzi ;)
Dziś taki dzień na wolniejszych obrotach a to spowodowane chyba wczorajszą nad-aktywnością tj. pobudka o 5:30, bo ktoś sobie wymyślił zafundować studentom zajęcia o 8 rano w sobotę w redakcji gazety. Następnie 3,5 godziny nauki a raczej czytania ( ze zrozumieniem ? :P) z koleżanką notatek na wtorkowe koło, potem Spotkanie z Afryką, z czego muszę napisać relację i na końcu pędem na urodzinowe party Kamci, ufff! Było super, byliśmy z siebie dumni, że każdy dzielnie dotrwał do końca i nie odpadł po drodze z powodu hmm ,let's say, licznych toastów ;D