Zajebałam od Barana ogniskowe zdjęcie huehuehuehue.
IJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEOOOO IJEEEEEEEEEEEEEEEEOOOOOOO TO JAAAAAAAA TYP NIEPOKORNYYYY!
Sylwester z Jackiem Stachurskim. Klawiszowiec Łukasz może zostać ze mną do następnego festynu. Ojjjjjjj jak on bardzo może zostać.... Gitarzysta Artur to samo w sumie. Nawet perkusista jeśli chce. Tylko basista jak zwykle jakiś taki nie bardzo.....
Ah te bezproblemowo odpalone fajerwerki. Jesteście najleeeeeepsi!
Ale sobota, co to była za sobota! Udana w cholere i jeszcze bardziej, koko dżambo i do przodu. W niedziele nie mogłam chodzić tak mnie nogi bolały. Niedziela przeszła w tłumie, ale nie było ani kiełbachy, ani frytków, ani nic. Słaboooo, słabiuuuutko, bardzo duży minusik. No i impreza do 1? Dzień wcześniej sylwestrowaliśmy ile chcieliśmy, a w niedziele? Panie wójcie, no ja błagam, co można zrobić do 1? Tym bardziej, że Jacek półtorej godziny śpiewał. Oj kolejny minusik. Jutro śpię do 18, w środe kino z Krzysiem, czwartek mam gdzieś, a w piątek sylwester u Nabagło. A potem 2 miesiące górki. Tyyyyle spania, tyyyyle jedzenia, tyyyyle sylwestra!