Nie będzie to typowa notka jaką zawsze dodaje.Tym razem nie będzie to mój tekst lecz mojego literackiego,lirycznego idola - Tadeusza Micińskiego (bardzo niedoceniany poeta okresu Młodej Polski) Na lekcjach Języka Polskiego nie dowiecie się o nim ani słowa gdyż jak mi to powiedziała moja humanistka "Jego poglady zawarte w wierszach nie nadają się do publikacji dzieciom" Doszedłem do wniosku, że skoro tak to będę upowszechniał jego poezję po to aby trochę wiecej osób dowiedziało się o tym wspaniałym człowieku.(Czarna już się przekonała o jego wspaniałości wierszy i będę ją coraz bardziej zagłębiał w jego dzieła) Tak wiec wpisy będą się mieszały.Będą moje autorskie teksty i Tadeusza.Mam nadzieję,że choć kilka osób zainteresuje siejego osobą bo naprawdę warto.Poezja to nie tylko marne użalanie się nad tym jaka to miłość jest straszna jak to robił Mickiewicz i jemu podobni,którzy w szkołąch omawiani są tylko dlatego,że nikt normalny nie sięgnie po ich "poezję" nawet jakby mieli mu dopłacić.Tyle w temacie.Dziękuję za uwagę i Polecam wiersze Micińskiego.