Witam całe zgromadzenie bardzo serdecznie.
Witam również moją rodzinę.
Wszystkich was - nieproszeni goście.
Wszystkich was - których tak bardzo nienawidzę.
To by było chyba na tyle mojej działalności.
Prawda jest taka, że mój charakter jest mieszanką wszystkiego .
Moje zachowanie w domu...
Zamknięta w sobie...
Jak czegoś chce to udaje grzeczną dziewczynkę.
Ta wymodlona, cudownie narodzona. Wiecie czemu.? Modlili się o mnie. Żebym sie urodziła. Ponad to urodzona 3.07 - boskie liczby. Ta złotowłosa dziewczynka, wiecznie uśmiechnięta, wprowadzająca radość w życie.
Myślicie że łatwo jest to wszystko utrzymać przez 16 lat.? Nie podołałam. Zmieniłam się.
Będąc przy znajomych...
Zakłamana..
Przy nich muszę udawać że wszystko jest okej i że jest ze mną dobrze. Że nadal się uśmiecham, jestem szczęśliwa... Nie jest łatwo pomagać wam.... im.... Ich problemy mnie przytłaczają. Nie jest mi łatwo, a moje życie też nie jest bajką. Czasami chciałabym wszystkim powiedzieć "Co mnie obchodzą wasze problemy.? Czy wy musicie wysłuchiwać o moich.?!" niestety to nie jest takie łatwe.
Staram się pokazywać znajomym moje dobre cechy... Przyjacielska, pomocna, empatyczna.
Jednak nie łatwo ukrywać swoje uczucia.
Co do photobloga....
Chamska, ordynarna i zimna.
Prawda jest taka że założyłam nowego bloga tylko po to, by zacząć nowe życie. Irytowało mnie już słuchanie hip-hopu, chodzenie w dresach, adidasach i wieczne "ogarnianie się".
Zmieniłam się przez ten czas. Niektórzy twierdzili że jestem kinderem... Punk, Metal, czy nie wiadomo co. Teraz może i większość twierdzi że udaję i że nie mogę być tym kim chcę podpisuję się pod "emo, scene". Wieczna walka o emo - człowiek czy muzyka. Szczerze mówiąc jeśli muzykę nosisz w sobie to możesz być "emo". Zmianiając się w tą kim jestem wprowadziłam zmiany.
Zmiany polegające na moderacji wpisów, usuwaniu zdjęć. Chciałam zacząć wszystko od nowa. Chyba mi się udało, ale doprowadziło do zamknięcia się w sobie.
Generalnie notki wyrażały mój humor i moje odczucia. Często pisałam je tylko po to żeby się wyładować. Nie na sobie, nie na innych. Najczęściej wyglądały jakby opisywały kogoś innego, nie mnie.
Otóż oznajmiam wszem i wobec, że żadna z tych stron nie przedstawia całej mnie.
Dodajcie to wszystko do siebie i pomnóżcie razy 1000.
Wszystkie te cechy przedstawiają mnie.
Jedną niepowtarzalną mnie która każdemu pokazuje te cechy, które ta osoba chciałaby zobaczyć.
Sama w sobie jestem zamknięta.
Sama nie wiem kim jestem.
Co jest prawdą.
Robiłam wiele rzeczy żeby to odkryć.
Nie wiem.
Jestem słaba.
Jestem wrażliwą osobą, która przez fałszywość ludzi stała się obojętna.
Teraz nie robi mi to czy ktoś mnie wyzywa...
To jest problem tej osoby.
Ja sama jestem kim jestem.
Kocham.
Moim dziwnym sercem kocham.
Mimo tego że nie widać, kocham rodzinę...
Kocham Dawida...
Kocham przyjaciół choć mam ich tak mało.
Może 2... 3....
Kocham.
Nie wierzę.
Nie wierzę w chore "kocham cię" na 2 miesiące.
Nie wierzę w "bóg cię kocha" jak pies hydrant...
Nie wierzę w "szczęście" otaczających mnie płaczących i kłócących się ludzi.
Nie wierzę .
Mam swoje marzenia.
Może realne, może nie.
Są moje, własne i osobiste.
Mogę marzyć o czym chcę.
Bo mam swoje marzenia.
A teraz możecie juz pisać fałszywe słowa pod prawdziwą notką.
"Ładnie wbij".
Czy nie uważacie że to żałosne.?
Szukacie pochwał w internecie bo życie was zawodzi.
A teraz żegnam was wszystkich.
To był chyba ostatni wpis.