No to tak, nie mam zdjęć, a tu tego CHYBA jeszcze nie było. Noc jakoś tam minęła, sama nie wiem czy się wyspałam, pamiętam tylko, że co chwilę się budziłam, lols. I już zaczynają się rozkminy typu "niemamsięwcoubraćhelpme!", mamo, zalecam częstsze pranie ubrań. No więc tak teoretycznie, to wraz z końcem dzisiejszego dnia kończą się wakacje, na szczęście mamy te jeszcze 2 dni. Ale to już tak w sumie nie to samo, bo sama świadomość, że to już WRZESIEŃ zabija cały entuzjazm. I dzisiaj wreszcie zobaczę się z Siostrą, to znaczy no widziałam się z Nią kilka dni temu, ale minuta to nie to samo, dzisiaj to nadrobimy, hehehehs. Uhm, nie wiem co się dzieje z moimi włosami. Dziwki jebane. >,<