Było już tyle że przerobione . Jak patrzę na Rashida na tym zdjęciu to serducho mi się kraja , na szczęście nikomu nic się nie stało , po za obolałym tyłkiem i guzem którego mam do tej pory i czasami się udziela . Wielkie szczęście że Rasiowi nic się nie stało bo chyba bym się zabiła !
Wygląda groźnie , tyle że Rasiu szybciej pozbierał się ode mnie xd , serce waliło jak oszalałe szybko sprawidziłam czy nic mu nie ma okazało się że nie , wybuchłam śmiechem i nie mogłam na niego wejść , weszłam i jeździliśmy sobie dalej , Natalia już do nas biegła i jakimś cudem zrobiła zdjęcie , najlepsza była Ksenia ( widać Sonie i ją troszkę xd ) - pisk - Jula żyjesz?! Wygląda jakby Rasiuniu zarył pysiem o ziemię ale na szczęście tak się nie stało ; ) . I od tamtej pory miałam uraz do drągów w końcu syn Rity a Rita też umie tak fikać przez drągi i przeszkody xd .
HEJTERZY - spokojnie KONIU NIC nie ma i nie było .
A no i na śniadanie zjadłam sobie naleśniczki <3 .
Jutro pojadę do kopyciaków jakaś jazda z P , a we Wtorek może jakiś terenik ? Przydał by się .
No i Karmen ogarnąć . Kasia 21.02 ma urodzinki , Ritosia 16.02 wraz z Kenią od Niny i Amaitowy Siws 14.02 - dobrą mam pamięć ale chyba tylko do kopytnych urodzin .
Dziś opierdzielanie , jakiś mały wypad z Ziomeczkami tak sądzę .
Miłego