- A jak wygląda twoje szczęście? - pytam.
(...)
- Zszywam to szczęście z powrotem do kupy - odpowiada z uśmiechem.
- Podarło się? - pytam.
- Kompletnie. Ale, wiesz, da się je uratować. Trzeba tylko użyć innych nitek - mówi.
- Może to też kwestia materiału - odpowiadam.