Dzikie zdjęcie, ale who cares :)
Drogi czytelniku.. Łaska natchnienia spływa na mnie nocą. Ba, mamy już po 4;30!
Wstałam jakiś czas temu bardzo zła na samą siebie, że nie rozmawialiśmy... To już drugi dzień. Czuję się bardzo nieswojo.
Wczoraj przyjechały do mnie moje serduszka.. Najlepsze odzwiedziny-niespodzianka ever!
A już za tydzień.. JEJU! Może już przesadzam, może za bardzo się nakręcam, ale za pieprzony tydzień wydarzy się tyle dobrego... Nie chcę skupiać się na tym co będzie później.
Jak to leciało?
Carpe diem?
:*