basia.
W czwartek ledwo uszłam z życiem na koncercie Luxtorpedy.
Support też był mega, gitarzysta dał mi do ręki kostkę z czego jaram się do teraz.
Potem było pogo nie z tej ziemi, wylądowałam na ziemi i ktoś nadepnął mi na rękę,
także jest póki co wyłączona z użytku. xD
Wczoraj noc w Koperniku, też się działo . . .
Weekend będzie z biologią. -,-