part 2.
Wczorajszy wieczór z Messerschmittami THE BEST.
Miałam być o 21.00, a jakoś mi się wróciło przed 23.00.
Sielanka się skończyła jak dzisiaj musiałam wstać o 7.30
i jechać na stadion biegać, żeby mieć szóstkę z wfu. -,-
Nie poszło nam najgorzej, jak na nasz pociąg do sportu. xD
Poza tym to goniłam dzisiaj 4 tramwaje - rekord.
Z czego 2 mi zwiały. Chyba się nie ruszę do końca życia.
Idę umierać przy książce od biologii.