Ahahahahah jaki muł ze mnie.
Ale i tak spoko.
Rano. Ok 13.00 zaczęłam historię.
Ale to nie jest ważne, więc kit z tym.
Popołudniu przybył Roman oraz p. Rose
i zrobiłyśmy armagedon w moim domu.
Powódź i doświadczenia pirotechniczne.
Potem zdjęcia oczywiście, no i M1.
Baaaardzo udane popołudnie. :D
specjalnie liczyłam ile razy tego dziś słuchałam.
jak do tej pory wynik to 28 razy.