Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
Stoję nad przepaścią. Sam z pustką u boku. Czuję jakby moje serce przygniatały ze wszystkich stron tony zmartwień i smutku, który widzę z wysoka. Pod stopami czysta ciemność rozciąga się na mile skrywając dno, które przyciąga mnie nieustannie. Na policzku czuje zimny wiatr unoszący sterty liści rozsypanych w płomiennym kolorze. Czuję, że to ty mnie wołasz, lecz nadal Cie nie widzę szukając na wszystkie strony. Tak dawno się nie widzieliśmy. Już prawie nie pamiętam twojego głosu. Gdzie się podziałeś? Może skrywasz się za horyzontem uciekając przed słońcem, w mroku doszukując się swej pasji? Może jesteś tuż za mną, a ja nie mam odwagi spojrzeć Ci w oczy?