Kolejne z pochodu zombie w Brighton
_______
Ogółem umieram na ból gardła < satan lives in my mouth >
do tego niesamowity katar, przez który nie oddycham praktycznie.
A żeby było jeszcze zabawniej jutro mam pierwszy dzień pracy !
Pozdrawiam mojego Łukasza,
który jest w podobnym stanie fizycznym do mnie i też jedzie jutro do pracy! :*
A! zafundowaliśmy też sobie opuszczone zajęcia.
Na łikęd misja specjalna: czyszczenie wanny [czyli jesteśmy w desperacji]
Sumując wszystko...
jest intensywnie, miotamy się w burzy zużytych chusteczek
i zamierzamy gotować obiady na krzesełku i leżeć w wolnym czasie w łóżku z filmem,
czipsami i szampanem.
W przerwach oczywiście obowiązkowo tynkowanie i gładzenie ścian < love it >
_______
ahooj!