przyszłość miała być szansą a przyszła jaka przyszła wszystko zdaje się być piękne chyba że widzisz to z bliska każdy z nas gaśnie z czasem tak jak iskra choć większość ma maturę co drugi ma magistra ławka to nasza przystań z daleka od obietnic a ponoć to my jesteśmy niebezpieczni ja będę tam stać płonąć i patrzeć na świat ze mną mój Bóg moja wiara całe miasta chociaż kłamstwem nas karmią wiemy jaka jest prawda nawet z betonu czasem róża wyrasta
/
nie opuszczam ludzi jestem przy nich cały czas nawet gdy mi prosto w twarz mówią najtrudniejszą z prawd ale szanuję tych co odpłacają mi tym samym reszcie mówię nic prócz tego że się znamy