Zazdrość boli bardzo i mniej ... Bardzo , gdy widze mojego chłopaka który owinięty wianuszkiem koleżanek z klasy śmieje sie w niebo wzięcie i mniej , gdy widze dziewczyne która ma prześliczną bluzke ...
Niby to samo, ale jednak inna sytuacja ...
Serio , kiedy zazdrość boli '' bardziej '' ( jak w moim przypadku z chłopakiem ) jak zwykle wyobrażam sobie tylko te najbardziej podłe scenariusze na przykład :
- Teraz to już na pewno mnie rzuci ....
albo
- Świetnie, podaj jej jeszcze numer !
lub
- Pewnie , wskocz jej jeszcze w ten biust ( ! ) ( nie no aż tak źle nie jest :p )
Mam ochote mu zrobić wyrzuty sumienia, zrobić tak samo z innym chłopakiem byle by tylko był tak samo zazdrosny jak ja , ale ... po co ? Po to żebyśmy sie bawili w '' podaj dalej '' , '' jak Kuba Bogu , tak Bóg Kubie '' ? Przecież on tylko rozmawia z koleżanką ....
A kiedy zazdrość boli '' mniej '' to mój scenariusz wygląda zupełnie inaczej, wyobrażam go sobie w pozytywach :
'' Ta bluzka jest mega ! Ale by mi podkreśliła biust ! Raaany , już ją widze na sobie ! ''
Dziwne , prawda ? Myśle, że nie tylko ja tak mam , może sie myle ale tak sądze :p
Wiem, że mało powiedziałam na ten temat, ale tylko dla tego, że dziś jestem wyjątkowo zmęczona ...
Pewnie ta notka nic wam nie dała, ale tak jakoś dzisiaj wyjątkowo zrobiłam się zazdrosna o chłopaka :O .
No to ... Dobranoc ;)