Ostatnio poznałam pewnego człowieka, można powiedzieć nawet, że bratnią duszę. Nauczył mnie życia... Wiem dziwne trochę, pokazał mi, że problemy to tylko część naszego życia, że musimy sobie umieć z nimi poradzić, bo jeśli nie dajemy już rady, poddajemy się, przestajemy istnieć, mamy marne szanse na przetrwanie tutaj.
Nie wiadomo jakie byśmy mieli problemy i ile by ich było, musimy iść dalej, bo życie trwa..trwa, a my razem z nim, dostaliśmy szansę na życie, nie możemy jej zmarnować, bo jest ona tylko jedna.
Postanowiłam: będę walczyć z tą chorobą, mimo, ze jest cięzko, ale nie chce przegrać życia...jeszcze nie teraz...
Można zadawać wszelkie pytania tutaj :
http://www.formspring.me/richelieuu
Pozdrawiam Maja !