Ostatnie dni nie były dla mnie łatwe.., w sumie to nadal nie są..
Ciągłe wizyty u psychiatry, trafianie z psychotropami..
Nie tym razem, diagnoza lekarza nie brzmiała "stan przed depresyjny...blablabla"
usłyszałam coś gorszego.. a mianowicie, że JESTEM BULIMICZKĄ ;/
Nigdy nie myślałam,że to mnie moze dopasc.. a jednak;/
co do niego..
Odszedł..nie wytrzymywał już, znalazł inną, ale nadal utrzymujemy kontakt, choć jest to bardzo trudne :((
z pozdrowieniami Maja.