Jeśli stoję przed wyborem: naród czy prawda, naród czy wolność, wybieram prawdę i wolność.
Chyba tylko świąteczna atmosfera jest w stanie wyrwać mnie na chwilę od myślenia o ludzkiej hipokryzji, próżności i innych beznadziejnych cechach tych istot... Fizycznie też nienajlepiej, na dodatek w tym tygodniu nawał testów a zwieńczeniem go będzie całonocny Maraton Pisania Listów w szkole! Przynajmniej przy tej ostatniej sprawie będę mogła czuć się zadowolona z siebie jako z CZŁOWIEKA, a jeżeli pozostałe stworzenia nie mają podobnej wrażliwości, to jest to conajmniej przykre. Oby nigdy ta chęć we mnie nie wygasła. Obojętnej, beznamiętnej reszcie podziękujemy, oby tylko sami w życiu nie zaznali prawdziwej tortury jaką jest utrata wszech pojętej wolności.
Dla myślących, czujących i świadomych swojej siły, którą można ukazać w pozytywny sposób.
ZAPRASZAM.