enchaaaanted Byłam na całonocny maratonie Zmierzchu. Mimo późnej pory (dla kogo późnej - 5 rano) oraz mojego sarkastycznego podejścia do sagi, kolejne części zaskoczyly mnie pozytywnie! Finał pokazał jak to wszystko poszło do przodu, jeżeli chodzi o grę aktorską, fabułę zmuszającą do myślenia i zaskakujące momenty, a przede wszystkim - efekty. Jestem pod wrażeniem.
19/11/2012 16:14:55
rhythmoflove
Cieszę się, że ktoś myśli podobnie jak ja. :)