Mam jedną pierdoloną schizofrenię,
zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie.
Powiem ci że to fakt, powiesz mi, że to obciach.
Pierdolę cię, i tak rozejdziesz się po łokciach.
Bo ja jestem Bogiem, uświadom to sobie,
słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie.
O rany, rany, jestem niepokonany,
potencjał niewyczerpany,
Chyba w DNA on był mi dany.
Jeszcze oszaleją wszystkie pizdy,
gdy poznają mój urok osobisty.
Duszę artysty, to jaki jestem skromny i bystry,
szczery do bólu, że aż przezroczysty i
wiesz co mnie boli? Że w głowach się pierdoli,
zakłócony pokój ludziom dobrej woli.
www.filmowy-swiat.blogspot.com