Wybaczcie, że nie pisałam od środy, ale..
Ale powiem Wam, że jestem wręcz dumna z siebie.
W czwartek zjadłam tylko sałatkę,
w piątek nic, kompletnie nic,
w sobotę również głodówka,
niestety w niedzielę nadrobiłam ;x byłam na imieninach cioci i musiałam ze wszystkimi jeść ;/ jak wróciłam do domu, to nawet nie wiecie jakie miałam wyrzuty sumienia, jedzenie wcale mnie nie kusiło, szło mi tak dobrze, a tu nagle musiałam się 'nawpierdalać' niezdrowego żarcia ;x ehh.. ale cóż. postanowiłam pomimo tego trzymać dalej;
w poniedziałek sama kawa + dużo zielonej herbatki + senes
we wtorek kawa + dużo zielonej herbatki.
Idzie mi bardzo dobrze, aż sama nie wierzę! i odpycha mnie wręcz od jedzenia. Jeden wielki PLUS:D
Od razu czuję się 'lżejsza', mam dużo pozytywnej energii, czuję się świetnie. Mam nadzieję, że tego nie spieprzę! Trzymajcie kciuki. +bardzo przepraszam, że przez ten tydzień tak Was zaniedbałam, ale to nie był naprawdę najlepszy czas dla mnie. Ale jak widzicie, są tej strony plusy, a dokładniej jeden wielki plus - zmotywowałam się. Ta sytuacja tam bardzo mnie zmotywowała do dążenia do mojego wymarzonego celu, że nawet sobie nie zdajecie sprawy. Nadrobię Wasze blogi jak będę miała chwilkę, bo teraz niestety już padam.
Całusy, pamiętajcie, jesteście SILNE! Dacie radę!
CHCIEĆ = MÓC !