jest tak, jakby ktoś wyrwał ci serce, najpierw czujesz nieznośny, kłujący ból, a potem popadasz w apatię i nie czujesz już nic. jesteś jak sparaliżowany. stoisz i patrzysz bez emocji na to, jak życie przecieka ci przez palce. i wcale ci to nie przeszkadza - bo wewnątrz jesteś już martwy.