Siema Karu tu Karu.
Nie pisałam calutkie wakacje, nic kurwa, ani słowa, nawet się nie zalogowałam.
Bardzo dużo się zmieniło przez zaledwie 2 miesiące, więc postanowiłam, że nie będę opisywać tu swoich wakacji, mam gdzieś niektóre rzeczy na kartkach, jak mi się zachce to może zrobię sobie jakiś jebany pamiętnik hihihih, ale nie chce mi się pisać tego tutaj.
Sześć słów o moich wakacjach: chlanie, szopa, woodstock, komis, Magda, muzyka.
Moje postanowienie, które i tak będę jutro miała w dupie: od teraz piszę codziennie.
Więc może zacznijmy od 1 września:
01.09.2011r. - Rozpoczęcie. Zamiast na nie iść, poszłam z Adą na piwo, ale śledź zamknięty, więc kupiłyśmy tylko wodę w lewku, bo kac. Po szkole w składzie Karó, Ada, Żółw, Karla, Kompot, Olek poszliśmy do szopki pograć. Doszła Agata. Później wszyscy poszli, a my chyba sprzątałyśmy i dalej nie wiem, zapewne chlałam.
02.09.2011r. - Piuntek, pierwszy dzień szkoły. Po czterech lekcjach nie wytrzymałam i musiałam się zwolnić. Poszłam się wysrać do domku, później z powrotem do szkoły po Agatę i na chorzeń do didasko po jebane zeszyciki. W didasko była dziewczynka, która prosiła mamę przez telefon, żeby mogła sobie kupić jeden zeszyt więcej, jeeeeju. Znalazłyśmy kotka Agatki, później dzida musiała coś tam załatwiać, a ja poszłam do Ady. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy, Ada musiała jechać do babki, więc pojechałyśy 61, wysiadłam na Grunwie, idę sobie Gwoździarską, a tu Magda z Renią. Skoczyło mje serdusio, bo przeca Renata <3. Później się widziałam z Magdą i dalej nie wiem, pewnie chlałyśmy, bo co innego mamy robić. Aaa, byłyśmy na końcu świata! Dostałam ołówek z Hanny. Wcześniej do chaty polskiej, jebana sprzedawczyni mi rzuciła parówką prawie w mordę, ani proszę, ani pocałuj mnie w dupę, nic, niewychowana kurwa. Misja: poszukiwanie ognia/sklepu na wojska polskiego. Posiedziałyśmy chwilę, komary zaczęły gryźć więc do domu. Po drodze spotkałam Ślewę, Dziada i Dacia, doszedł Kompot, poszliśmy do mnie grać, ale mamusia nie kazała. ;C
03.09.2011r. - Sobota, Magda w Łodzi była, miałam też jechać, ale jakoś tak wyszło, że niet. Miała wrócić dopiero w niedzielę na wieczór, a wróciła w sobotę, więc wbiła, zagrałam roulette'a, pani kisiel w majtach blabala. Kurwa już mi się nie chce pisać, a mam zamiar codziennie. Już wiem co robiłam. Stachu wielki kierowca jebnął w auto mojego taty xDDDDD. Jak można jebnąć wycofując? A merolem się wozi, hashasuhsau. Wcześniej z Agatką sprzątałam. A jeszcze wcześniej jebany Kompot mnie obudził i graliśmy. Po stłuczce pojechaliśmy do lewca po zapasy piwa, pod parkiem stała Nicol, doszła Złotnik, Dzban, Siara i Ania, dołączyłyśmy do nich, ale nas nie chcieli, chuje jebane, więc siedziałyśmy we trzy. Później dziewczyny pojechały, wbiła Magda. Cooooś tam, kurwa nie chce mi się.
04.09.2011r. - Niedziela, zamulałam dupsko, była Amela i truła dupę. Agata była u babci, nie chciała mnie zabrać, bo brzydko się ubieram i nie umiem się zachować, więc spotkałam sie z kimś, kto to akceptuje i było miło. Jak wróciłam, to chciałam obejrzeć Wyspę Tajemnic, co zamiast 2h zajęło mi ok 5, bo ciągle ktoś mi truł dupę. Przyjechał dziennikarz i założyciel radia planeta, zrobił mi przesłuchanie na perce, był zachwycony i sobie 24-ego nakurwiam koncert na bulwarze. Po 981723918273 lat udało mi się obejrzeć Wyspę Tajemnic i tak pięknie mi to zryło banię. <3
05.09.2011r. - Wczoraj, kurwa. Na wstępie dwie uwagi na TI oraz -10 za wyjście do lewiatana. Na TI z Adą odpierdalałyśmy w programie do gifów. Szkoła jest czasem fajna. Po powrocie ze szkoły doznałam szoku - mama sprzątała w domu! Żeby uniknąć pomocy, spierdoliłam do szopy i chciałam się wyspać, ale po chuj ludzie mają do mnie dzwonić kiedy nie śpię, jak mogą to zrobić kiedy akurat jestem zmęczona i już mi się coś śni. Spotkałam się z Magdą, zrobiła mi włoski, zaczęło strasznie padać, nie było zasięgu, zazwyczaj tak się rozpoczyna każdy horror, ale to raczej było fajne xD. Nakurwiałyśmy w deszcz do sklepu, jak romantycznie. <3 Później ją odprowadziłam do kaca i do domu, zajebawszy się słuchałam Hanny Montany.
06.09.2011r. - Dzisiaj. Na TI kolejna uwaga. CHYBA CIĘ SUTY PIEKĄ. Po szkole chwilę pograłam z Waldkiem, bo czekałam za ojcem aż wróci z pracy i jebany Mirek ze mną pojeździ samochodem, a ta szmata perfidnie się napiła piwa żeby tylko nie jechać. Powiedziałam, że może mnie pocałować w dupę i poszłam czytać mangi. Napisała Magda, poszłyśmy na spacer do parku, który się skończył na bulwarze i ostatecznie wycieczką do lewiatana po piwo. I w sumie się teraz nudzę. Już mi się nie chce pisać, więc siemson. :D Do jutra, karusiu. xD