Ujebany egzamin, wracam jutro do Krakowa. We wtorek poprawka z algebry. Teoria i zadania. Mam nadzieję, że dam radę.
Ale póki co marnuję czas zamiast wziąć się do roboty. Jak ja już bym chciał mieć to za sobą.
No i jakoś tak zleciały te trzy lata. Było miło.