Jest jak jest, po wczoraj załamana i mam dosyć poprostu jak coś to zawsze pierwsze co to foch, niby już dobrze ale wyczuwam że wcale nie i nadal żyję z ta myślą a tak naprawę nie potrafię sobie tego wszystkiego już wybić z głowy, poprostu nie mogę coś się stało i koniec po ptakach... Taie miłe słówka, ale wystarczy chwila i wszystko się ewidentnie zmienia i dobiajnie mnie jest ulbionym zajęciem i te słowa: 'zycie jest okrutne' albo 'ja nic na to nie poradzę' dopowadziły mnie do doła 1-go stopnia ...Jutro do stajni wkońcu trochę na odstresowanie i może poprawienie humoru i nie tylko ;D ;*
,, i tak Cię Kocham''