Magic, rainbow and love.
Chodząc po ulicach.
Pośród tłumów przechodnich.
Ukryta jest dziewczynka.
W swym świecie jest zamknięta.
Ale to nieważne.
Albowiem w swych delikatnych rączkach...
Trzyma swoje serduszko.
Pragnie je oddać...
Temu przystojnemu chłopcu.
Co po drugiej stronie chodnika...
Siedzi i wzrok ma wbity.
I wsłuchuje się w pustą muzykę.
Zabrakło w niej...
Uczucia, którym go dziewczynka...
Obdarzyć pragnie.
Lecz czas przemija...
Ludzie wciąż nieustannie pędzą.
I starzeją się.
A oni tam stoją.
Wzrok chłopcu utkwił...
W jej pełnych smutku,..
Zielonych oczach.
Zapragnął dotknąć jej.
Przeszedł na drugą chodnika stronę...
Ale zgubił ten jej magiczny wzrok...
Kiedy już dotarł...
Tam odnalazł serduszko...
Które czekało na niego...
Tylko takie puste.
Takie ciemne.
A dziewczynki już nie było.
Bo czas przeminął...
A wraz z nim zniknęła dziewczynka.
Odeszła na drugiej tęczy stronę...
Chłopiec zrozumiał...
Że z miłością za długo czekał.
Pragnąc tylko jej odszedł...
Wraz z jej serduszkiem...
I poszukał dziewczynki.
A kiedy odnalazł...
Już wiecznie żyli.
Bo miłość zwycięża nawet czas.
A.