Co za dzień!
Udało mi się podzielić wirusami z rodziną. A co będę zatrzymywać dla siebie luksusy związane z odpoczynkiem, snem itp. Niech inni też posmakują.
Dotarła niesamowita przesyłka! Jak dobrze dostawać takie prezenty. Niegodnam!!!
JEST PRZEPIĘKNY!!!
Z tej radości prawdopodobnie, bo przecież nie ze zmęczenia, udało mi się usnąć przy psim legowisku. Do teraz nie wiem, dlaczego właśnie to miejsce uznałam za najwygodniejsze. Po przebudzeniu ogonem nie merdałam, telepałam szczęką, ale mogę powiedzieć jak wygląda świat z psiej perspektywy. Całe szczęście, że nikt taśmówką na WC nie leciał, bo wystające na pół korytarza nogi mogły zrobić wrażenie.
Zdjęcie to staroć z przesympatycznego koncertu w doborowym towarzystwie.
Od zupełnie obcej osoby usłyszałam wtedy słowa, które pozytywnie potelepały moim ego niczym elektrowstrząsy.
Ważne jakich ludzie słów używają. "Słowa kruszą kości".
Bywają jednak istoty, które każdym słowem podtruwają. Czasami nawet nieświadomie niosą bagaż ciężkich słów, które mają niszczycielką moc. Strzeżcie się ich.
Powiało grozą zupełnie niepotrzebnie.
Wczoraj wreszcie obejrzałam "Jesteś Bogiem". Matko ile razy się przymierzałam i stale coś wypadało. Teraz wiem, dlaczego miałam go obejrzeć. Nadal gdzieś we mnie jest.
Dobrej nocy! Spokojnych, kojących snów. Mamy w końcu dłuuuuugi weekend!