[..] To proste. Tego można się nauczyć. Nie nauczysz się kochać, ale nauczysz się być chociażby poprzez swoje priorytety. To jest tak jakbyś żył tylko po to by zrobić coś każdego ranka, chociażby wypić pierdoloną kawę, zapalić jebanego papierosa. Tyle. Zupełnie inaczej jest z chęcią bycia. Bo to jest już tak jakbyś żył po to by zrobić coś każdego ranka, chociażby wypić pierdoloną kawę, zapalić jebanego papierosa ze świadomością, że nie ma żadnych problemów, że nie ma żadnych jebanych przeszkód, że nie ma nic co stanęłoby ci na drodze do szczęścia, że nie istnieje nic takiego jak pech, jak źle podjęte decyzje, jak decyzje, których nie potrafisz podjąć ze względu na kogoś lub na coś. Chęci nastają też wtedy, gdy robisz to co kochasz i masz przy sobie kogoś kto wspiera cię całym sobą. Nie otaczasz się wokół ludzi, którzy kurwa życzą ci źle, wręcz przeciwnie.