Jestem w drodze.
Potknęłam się,
upadłam,
znowu wstałam.
Będę znów upadać,
iść drogami okrężnymi,
ale jestem w drodze
do Boga, który nas oczekuje.
Droga,
być w drodze-
jest to znamienne dla chrześcijaństwa,
gdyż idziemy,
potykamy się
i upadamy
w stronę Boga, który nas oczekuje.
Wszystkie drogi prowadzą do Pana:
drogi proste,
okrężne
jak i drogi przez pustynię, lecz trzeba nimi iść.
Najważniejsze w życiu to "iść"... Nie ważne ile razy upadniesz, Bóg tego nie liczy, On sumuje Twoje wszystkie powstania. On pragnie Ci pomóc wstać, On chce Ci podać rękę i wyciągnąć Cię nawet z największego bagna! Tylko musisz Mu na to pozwolić. Nie odtrącaj Go, On jest w stanie uczynić Cię szczęśliwym. On nie chce patrzeć jak cierpisz, wystarczy, że Mu zaufasz, a otoczy Cię Swoją opieką.
"Proście, a będzie wam dane..."- tak, proście, proście Najwyższego.. On zna Was najlepiej, ale powiedźcie Mu o swoich potrzebach, pokażcie, że Wam zależy, że chcecie tego, że nie zmarnujecie daru, który dostaniecie od Pana. "Kto prosi, otrzymuje"- proś wytrwale, a dostaniesz to czego pragniesz. Oczywiście jeżeli będzie to zgodne z wolą Bożą, Twoją, a jeżeli myślisz też i o innej osobie, to tej osoby wola też jest ważna. Miej to na uwadze :)
Rozmawiaj z Panem w każdym miejscu- On jest wszędzie! Nie tylko w Kościele... On usłyszy nawet najcichszy szept, ale mów do Niego. Pokaż Mu, że jest najważniejszy, a On uczyni nawet i cud jeżeli będzie trzeba, byś nie musiał cierpieć.