photoblog.pl
Załóż konto

Nadal nie jest dobrze. Ostatnie dwa dni prawie całe przespałam i przeleżałam. Teraz jestem u siebie, siedzę w oleju i wcierce na włosach i piję desperadosa.

 

Zablokowałam Exa i w przyszłym tygodniu spotykam się z tym wspólnym kolegą. Być może powiem mu, że nie chcę utrzymywać znajomości z byłym i podzielę się obawą przed tym, że stracę przez to masę znajomych (którzy są głównie znajomymi tego kolegi i Exa). W sumie strasznie mi umarła znajomość z tym kolegą, pisałam mu, że dziękuję za wszystko itp., bo gdyby nie on, nie znałabym dzisiaj prawie nikogo, czy coś takiego, i że nam znajomość przygasła, że trzeba podsumować itepe. On chce się spotkać, więc spoko, może trzeba zamknąć tę sprawę przy osobie, od której się cała relacja z Exem zaczęła&

Nie wiem, co to będzie, chwilami jest mi lżej, chwilami czuję się piękna. A potem znów dół, strach, poczucie zdrady i odrzucenia. Ta laska jest ode mnie jakieś 6 lat młodsza i nie jest z Polski. Oczywiście, moje niewykształcone dzięki bliskim osobom poczucie wartości sprawia, że czuję, jakby podważono moją kobiecość, moją wartość.

 

W sumie tutaj mogę to pisać, bo to i tak nie ma znaczenia, a mi ulży: życzę mu, żeby mu się nie powiodło z tą laską, i żeby przypomniał sobie wtedy jakoś o mnie. I żeby kurwa żałował.

 

Jutro już nie będę sama, pewnie będzie nerwowo. Nie posprzątałam mieszkania :/ pewnie będę to robić na szybko jutro. Chciałabym wstać wreszcie o jakiejś normalnej porze, ale trudno o to, jak się śpi do 15 :///

 

Dzisiaj nad ranem, gdy próbowałam zasnąć (przeczytałam przedtem cały wątek na forum o depresji po rozstaniu), zaczęły mnie strasznie kłuć okolice wątroby i nie wiem: czy to ze stresu, czy od leków, czy co.

 

 

Żałuję, że go poznałam. Że próbowałam czegoś z nim po tym, jak spotkałam go na wydziale.

Ale z drugiej strony, dał mi chyba poważną lekcję życia. Bycia z kimś. Walki o uczucia. Pewności siebie i walki o siebie. Bliskości fizycznej - tego, jaka może być i tego, jakiej ja bym chciała. Nie wiem, może na siłę szukam plusów. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że to nie był do końca stracony czas. Właściwie nie dał mi nawet lekcji, a zadał pracę do wykonania i przemyślenia. Żyć z kimś, czy sama? Jak żyć z kimś?

 

Ps jednak chyba wypije desperadosa. Kij z tym.

 

edit: nie potrafię tego wszystkiego przeboleć.

Dodane 5 STYCZNIA 2022 ze strony mobilnej
337
lzejszadowakacji Ja do mojego toksycznego znajomego w sylwestra napisałam,że nie zabieram go ze sobą do 2022 roku.Wyjaśniłam swoją decyzję a potem wszędzie zablokowałam.Bardzo męczyły mnie huśtawki emocjonalne,ktore mi fundował,karanie ciszą i pisanie jakby nic się nie stało po kilku miesiącach.Przepracowałam tą relację.Nie żałuję,że go poznałam.Był mi potrzebny,żeby uzdrowić we mnie tę część,która go potrzebowała.
06/01/2022 16:19:59
relativities A jak myślisz, czy jakbyś go gdzieś spotkała za powiedzmy rok czy kilka lat, jak byś zareagowała?
06/01/2022 16:26:05
lzejszadowakacji Myślę,że to mało prawdopodobne,ale powiedziałabym cześć i poszła dalej.
08/01/2022 16:10:37
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika relativities.