Muszę tu częściej pisać, bo inaczej spamuję na social mediach.

Jest tyle rzeczy, które chciałabym mieć. Kicia. Jakaś fajna nowa pościel. Ładny koc. Najlepiej wymiana 95% mebli XD i lekki remont. Airpodsy max. Jakieś seksi buciki na zimę. Torebka lub elegancki plecak. Karnet na siłkę i treningi personalne. Praca. Chłopak. Kursy językowe. Podróże. Rower. Rolki.

Chciałabym zrobić sobie fajne paznokcie. Jakiś baby boomer. Zagoić skórę i pójść na jakieś oczyszczanie. Fryzjer. Depilacja laserowa. Prezenty na święta :c

A tyle muszę zrobić: uprać rzeczy, umyć podłogę w łazience, umyć zlew, lustra, poukładać łachy, przeczytać teksty na zajęcia, pouczyć się na zajęcia, wynieść śmieci, wyczyścić regał, ogarnąć szafki w salonie (i dziadostwo, które w nich trzymam), szukać roboty. Pisać tamtą nieszczęsną pracę. 

W sobotę urodziny E. Ciekawe, jak to będzie. B. właśnie mi niedawno przypomniała, że on mnie zlekceważył, a ja tam idę. Ech. Może ma rację. Ale to w sumie tylko impreza. Składam się co prawda na prezent, ale przecież nie idę na ślub z tym gościem XD Spotkam znajomych, których dawno nie widziałam. Napiję się na koszt organizatorów :D Może spotkam nowego lovera. :D

Nadal boli mnie sprawa z tamtym typkiem, co się nie chce angażować. No, cóż, ciekawe, czy on zmieni zdanie. Jeśli tak, to pewnie wtedy, kiedy ja totalnie nie będę zainteresowana xD

Na zdjęciu Nina Agdal.