-Co Ty na to, żeby zasadzić dla mnie słonecznik? - zapytała się go, na twarzy malował się wyraz zdecydowania i niepewności jednocześnie.
-Co Ty na to, że oszczędzę Ci problemów, po prostu zniknę? - Znów zapytała, lecz nie oczekiwała odpowiedzi.
Dla niej nie było odpowiedzi. Nigdy nie było odpowiedzi.
Nachyliła się nad nim i wyszeptała: Coz she never want to see you no more, coz she never gonna touch you no more.
Jak też pojawiła się tak też zniknęła. Wszystko przecież z czasem znika. To tylko kwestia czasu... przywiązania... i zapomnienia.