Sobota, niedziela, znów do szkoły. Nauka kręci się wokół codziennych zadań z chemii a tematami na kolejne klasówki z biologii kolidującymi ze wszystkim innym. Żadna nowość jednak na razie się z tym wyrabiam,uff. Boli mnie gardło nie mam jednak w planach chorować, oj nie. Teraz sen bierze góre nad chęcią czytania. Idę spać, od trzech tygodni moje sny są praktycznie jednakowe, jeden schemat. noc w noc, ciągle i ciągle. Jednak cieszą mnie prawdziwie,kocham tak śnic, absolutnie nie nudzą dlatego zamykam oczy, dobranoc ; *