Z piątku. Jakość super: robione telefonem, prawie jak kalkulatorem. Ciekawy weekend. Szczególnie zepsuty samochód. Chcieliśmy być spontaniczni - trochę nam nie wyszło. Nigdy nie jechałam samochodem bez świateł w nocy. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz. Cholowana również nie byłam. Nieważne, T. nie płakał wręcz przeciwnie zaproponował otworzenie szampana. Uwielbiam takie akcje! W sobotę osiemnastka Kini, a ja nadal nieogarnięta z prezentem jestem. Choroba zatrzymała przelew kasy. Nie jestem w stanie dojść do banku. Lipa, lipa, lipa! Jutro rano jazda, muszę jakoś wyzdrowieć. Bardzo tęsknię za M. Cholernie bardzo. Już prawie trzy miesiące od kiedy jesteśmy razem. Studniówka! *_* Wszystko kręci się wokół Studniówki. Cały czas rozmawiamy na ten temat z mamą. Prawko zeszło na drugi plan. Matura również. 25 stycznia! *_* Mam nadzieję, że wyjazd do Bramsche wtedy nie wypadnie. Oby nie, bo nie pojadę, a jadłabym żelki i piła kamikadze. Posłuchajcie sobie MiMiMi na poprawę humoru. Nasza przeróbka tej piosenki jest nieziemska. Jesteśmy z Madziałką takie kreatywne!! Dzisiaj M. będzie robił mi herbatkę. Nie wstaję. Może tylko po szlugi do sklepu, ale zaraz. Na razie muszę uporać się z "Weselem''. Przeczytam w ciągu niecałej godziny - pozdrawiam wszystkich, którzy czytają bóg wie ile jedną książkę, ja przerabiam po siedem tygodniowo ucząc się, wychodząc do ludzi, siedząc na kompie i chodząc do szkoły. Cieszę się, że jutro rano z Piotrem na Olsztyn, bo ominie mnie kartkówka z Niemca, której i tak nie zaliczę. Uczcie się Lamy, ja nie muszę. 

XOXOXO.
Adin! ;*