W szkole uczą nas,że czas jest stałą wartością,nigdy sie nie zmienia,jest definitywnym punktem odniesienia...cos jak podatki,albo smierc. na minute zawsze przypada sześćdziesiąt sekund,sześćdziesiąt minut-na godzinę,dwadzieścia cztery godziny na dobę. Czas nie ulega fluktuacjom. Mija w tym samym niemziennym tempie przez cale nasze zycie.To jeden z największych stek bzdur jakie mozna uslyszeć. Bo prawda jest taka,że czas się zmienia.Bardzo łatwo zgubić gdzieś kilka godzin,a nawet dni. Czasem godzina wydaje się nieskończonością,a w innym momencie mija znowu zbyt szybko,dosłownie w mgnieniu oka. czas jest niczym plywy morskie,tak samo nieunikniony i bezwzględny. Chwile,które chcielibyśmy,aby trwały wiecznie mijają zbyt szybko,te zas które chcielibysmy przyspieszyć ,wloką się niemiłosiernie.Taka jest rzeczywistość. A moje zycie... pędzi naprzód w zawrotnym tempie i nie mogę nic na to poradzić...
Akademia Morska ja pierdole jak ta uczenia wykańcza. Stres 24/7,fuck,damn it!!