W klubie idą głosy, małolaci żenią kosy
I lolity z talią osy chcą Cię tu o bajer prosić
Zależy mi na życiu, ty przepłacasz, chcesz wydać
Na tego co przemyca niczym Józek Trofita
Ja nie mogę se pozwolić na utratę tej kontroli
A zresztą to twój life, lub jak chcesz, rób jak wolisz
Co z ciebie za dziewczyna, że tak się zeszmaciłaś
Wypinając dupsko niczym Bianca Bakija
Taki finał na serio, chcesz być moją narzeczoną?
Powiesz o nas chłopakowi, orzesz kurwa co za horror
Gdzie jest twój honor, godzisz w dobre imię kobiet
Polujący na rapperów ty bezmózgi lachonie!!!!