Dobrze mieszkac nad morzem, woda mnie uspokaja.
Ostatnimi czasy odczuwam pewna melancholie i nostalgie.
Chce robic tyle rzeczy, chce jeszcze tyle zobaczyc, a tymczasem siedze w tym ponurym, deszczowym kraju i niemoznosc wyjsca z domu doprowadza mnie do szalu.
Powoli klaruja sie plany na najblizsze dwa-trzy lata.
Blagam, niech wszystko sie uda, blaaaaaaaaaaagam.
Czas rozejrzec sie za jakas szkola jazdy, czuje, ze dojrzalam do prowadzenia, a wizja mojej osoby za kierownica juz nie wywoluje we mnie napadow strachu i smiechu.
Czas odeslac papiery do szkoly i umowic sie na testy.
Krok po kroczku zblizam sie do realizacji mojego wielkiego marzenia.
I wiecie co?
Wracam do mojego naturalnego koloru wlosow - kazdy kolejny milimetr odrostow cieszy jak cholera!