pechowy czwartek.

Ten dzień zaczął się okropnie. Od rana pośpiech, szkoła, sprawdzian. Dostałam przy okazji 1 z wypracowania nad którym spędziłam 4 godziny -.-" Powodem był jeden podpunkt który ominęłam. Super.


Przy okazji troche się pogubiłam.. w tym wszystkim.

Powoli zaczynam myśleć że nigdy nie będę szczęśliwa.

Oczywiście, jestem szczęśliwa  gdy spędzam czas z przyjaciółmi.. Ale gdy wracam do domu, znowu ogrania mnie pustka..

Żyjemy w takich czasach że nasze problemy są tuszowane, zakrywane, nieważne. Codziennie musimy wstać, ogarnąć się, spędzić dzień w szkole/pracy.. Świat wymaga od nas szybkości, punktualności, dobrej organizacji. Ludzie "wymagają" uśmiechu, bycia pomocnym, kreatywnym.. Problem w tym że trudno to wszystko robić gdy coś rozdziera cię od środka. Coś na co nic nie możesz poradzić.


Wielu ludzi ukrywa swoje prawdziwe "ja" pod jakąś maską. Może to być maska uśmiechu, maska buntownika, maska błazna. Ludzie często udają kogoś kim nie są. Więc.. trzeba kogoś dobrze poznać, by go ocenić. Ktoś kto na pierwszy rzut oka jest stanowczy i zły może mieć miękkie serce.

Dlatego cieszę się, że mam przyjaciół. Oni mnie znają najlepiej. Wiedzą jaka jestem..
Hm.. Oni dostarczają mi szczęścia. Tylko nie zawsze mam ich obok siebie, niestety..

**RJ.