Jakby brzmiała piosenka o Martynie? Czy miałaby jakiś konkrenty sens czy też nieład i chaos jakim na codzień jej osoba włada? Czy byłoby to o szczęśliwym i niekończącym się życiu ? Czy też o pochmurnych i deszczowych dniach? Refren byłby znany na cały świat, a brzmiałby tak: Chleb, chleb ze smalcem... Uginając się ku kulturze warto też przyznać, że nietuzinkowe i beznadziejne utwory mają bardzo dużą popularność. Pomija się już wspaniałość słowa i wystarczy w piosence: oooo, uuuu i już wpada do ucha i dupa się kręci... A te małe kapele, kóre nie mają rozgłosu są pomijane i niesłuchane... Rządzą Nami środki masowego przekazu, tak jak na studiach jest nam niepotrzebne myślenie, tak i w życiu... Każdy wie lepiej jak mamy żyć i co lubić. Dziękuję za to, bo sama bym się nie odnalazła w jakże brutalnym i nieprzywidywalnym świecie.