omg, kocham go <3
ahhh. pierwsze od czego warto zacząć notkę,
to biwaaaak. i kurwa gdyby nie ostatni dzień
<i tu należą się pozdrowienia dla panów nauczycieli :)>
byłby to chyba najlepszy wyjazd ever. alee mimo wszystko
będę ten wyjazd na pewno długo wspominać. nie ma to jak nasze yolo
i w deszcz w ubraniach skakać do jeziora.
zaczynałam powoli przyzwyczajać się do tej sytuacji,
pogodziłam się z niektórymi sprawami. a on znowu
wrócił. i znowu mętlik, mnóstwo pytan. czuje się zagubiona.
mimo wszystkich przeciwności czeka mnie naprawde
wspaniały okres. teraz oby jutro odbębnić "mini koncert"
za wagary hahah i bedzie pięknie. oby tylko straczylo mi kasy
Tylko obserwowani przez użytkownika redenowa
mogą komentować na tym fotoblogu.