caly czas probuje zabic ten glos w mojej glowie, ale na prozno.
moge klasc na niego stos rzeczy, niepotrzebnych papierow, szmat
a i tak jakims cudem bedzie go slychac.
babcia miala racje, ze nie uciekne od tego, ze zawsze bedzie sie
to za mna ciagnac.
i bedzie.
jak tylko pozwole sobie, raz na jakis czas,
na jedna malutka mysl
bo przeciez jestem juz tak calkiem
pewna tego swojego dystansu
- noc wyrzuca na powierzchnie moje moje serce